112. Piaskownica i rozgarnięta ziemia
Dziś solary pobiły swój dotychczasowy rekord w nagrzewaniu ciepłej wody, bo nagrzały ją do 69 stopni! Na chwilę obecną zmniejszyłam na ile się dało temperaturę grzania cwu przez piec i działamy tylko na tej wodzie, którą nam solar ogrzeje. Po całym wieczorze i nocy wychładzania rano i tak jest 45 stopni na zbiorniku, więc wystarczy nam :) Będę obserwowała jak się w najbliższych dniach to przedstawi, bo na dworze ma być już około 30 stopni i zobaczymy czy przełoży się to na grzanie solara, czy te 69 stopni to jego maksimum :)
Kupiliśmy córce piaskownicę, żeby miała coś od życia a nie tylko chodzenie po gołej ziemi :) Zaimpregnowaliśmy ją lakierobejcą i dziś nastąpiło uroczyste wkopanie i pierwsze użytkowanie :) Trzeba było dziecko przekonać że nawet z gołymi stopami można wejść do piaskownicy :)
W sobotę przyjechała ładowarka i rozgarnęła nawiezioną wcześniej ziemię. Łączny koszt 10 wywrotek ziemi razem z rozgarnięciem wyniósł nas 3050 zł. Oto co jest teraz:
podjazd do garażu będziemy w niedalekiej przyszłości wysypywać tłuczniem
kałuża wsiąka, ale jeszcze jest i już nawet się w niej glony rozprzestrzeniają i wania od niej... więc się staram tam nie podchodzić :) bo teraz na zapachy wrażliwa jestem :)
Ogólny zamysł jest taki żeby z tej ziemi zrobić trawę... Czytałam trochę o tym jak to poczynić, ale nie ma nigdzie zbyt szczegółowych informacji, więc postaram się dokumentować na bieżąco co robimy, bo może się komuś to przyda. Plan jest taki, żeby poprosić sąsiada rolnika o przyjazd z glebogryzarką jakąś żeby spulchnić ziemię, a później z broną żeby ją wyrównać, potem sami grabiami dorównamy i zasiejemy trawę. Zobaczymy na ile plan się ziści :) Problem jest tylko taki, że wszelkie działania trzeba robić szybko, bo ziemia bardzo szybko się ubija i robi twarda. Ta którą nawoziliśmy i rozgarnialiśmy 3 tyg temu już się nie chce poddać grabiom...
Z takich mniejszych rzeczy - wykorzystujemy żwirek który nam pozostał na zrobienie ścieżki do domu - nie jest to docelowe rozwiązanie, ale zawsze to trochę lepiej iść po kamyczkach niż po piasku :) Zrobiłam zdjęcie, ale nie wyszło, więc następnym razem dodam. Zabrałam się też za pielenie okolicy płotu sąsiada, bo są tam wysokie chwasty, a ziemia jeszcze nie rozgarnięta tam, więc zanim ją nasypię to chcę te chwasty wyrwać. Ale mało zrobiłam więc pokażę jak już będzie więcej zrobione :)