27. Wrrrrrr.....
Jak to w życiu bywa nie może zawsze być z górki... Mieli dzisiaj być cieśle - nie ma ich... Więźba już musi jutro zjechać, bo już trzymają mi ją gotową na tartaku od tygodnia. A cieśla co? - "w tym tygodniu pewnie u pani będę", może w czwartek, piątek, sobotę... Ja już nie mam do nich sił... Pal licho, że się spóźniają, bo i tak czekam do ok. 10 września na dekarzy, ale szkoda mi więźby która na działce będzie leżala kilka dni "samopas". Ale trudno - na początku wszystko szło ekspresem, a teraz się będzie wlokło... Trudno - poczekam bo nie chcę stracić wszystkich włosów :) Trzymajcie kciuki, żeby w czwartek przyszli...