To moja pierwsza przygoda zarówno z budową domu, jak i z blogowaniem, więc mam nadzieję że ci bardziej doświadczeni mi wybaczą :)
Blog powstaje głównie dla mnie, żeby mieć wszystko zebrane w jednym miejscu oraz dla tych, których będzie interesował postęp naszej budowy.
Obecnie jesteśmy na etapie czekania na rozpoczęcie budowy.
Mamy już wybrany projekt - Bellino z pracowni Archigraph. Wprowadziliśmy w nim kilka zmian, głównie dodanie okien połaciowych i zmieniliśmy trochę układ górnej łazienki, gdyż mój mąż zamarzył sobie mieć duuuży prysznic bezbrodzikowy :) I tak oto mamy w projekcie prysznic 110x80 cm.
Pozwolenie na budowę już dostaliśmy, ekipa wykonawcza już zaklepana, więc teraz tylko czekamy na to, aby grunt wysechł po zimie (która mam nadzieję się już kończy).
Niestety u nas z gruntem są pewne przygody... Mianowicie - pan który sprzedawał nam działkę nawiózł sobie na nią 60 cm jakiegoś "czegoś", co bliżej jest nieokreślone... Nie wiem co się znajduje pod ziemią, a na nie wiadomo czym nie można budować domu, więc będziemy się musieli tego "czegoś" pozbyć (a właściwie wyłożymy sobie tym naszą drogę dojazdową do działki). Ponadto na poziomie 80 cm mamy wody gruntowe, co nie jest wcale niskim poziomem. A na dokładkę (jakby tego było mało :)) to sąsiedzi wynieśli się ze swoją działką 40 cm ponad naszą, co powoduje że jesteśmy w dolinie i pewnie też będziemy się musieli podnosić, żeby uniknąć ewentualnego ściekania wody od nich do nas.
Byłam ostatnio na naszej działce i widok zastałam taki:
Widok nie jest zachwycający, ale sąsiadka przekonuje że po wybudowaniu domu, nawiezieniu sobie trochę ziemi i posadzeniu trawy nie wygląda to wcale tak źle. Zobaczymy... :)
Więc czekamy...
Z ustaleń z ekipą wynika, że najbezpieczniej będzie poczekać do końca maja aż ziemia już sobie wyschnie i wtedy zaczniemy z fundamentami.
Plan jest taki, że do końca października będziemy mieli stan surowy otwarty, a poźniej w zimie będziemy powoli sobie wszystko instalować, na wiosnę/ lato wykańczać, abyśmy Wigilię 2012 mogli spędzić już na swoim :)
To chyba tyle słowem wprowadzenia.
Będę na bieżąco informować o tym co się dzieje (na razie niewiele, ale później jak ruszy, to będzie lecieć bardzo szybko).
------------------------------------------
* Pisząc "my" mam na myśli mnie, mego męża i córkę :)