118. Drugi krok przygotowania ziemi
Najpierw zacznę od wyjaśnienia sprawy z oknami - pan stwierdził, że niemożliwe jest posadowienie okien w powietrzu, tudzież na piance i jeśli teraz nie ma podpórek to musieli je wyciagnąć posadzkarze i musimy sami sobie uzupełnić. No nic - przy okazji prac na balkonie się to wykona.
Roundup zadziałał na chwasty, pousychało co miało pousychać, więc poszłam w wieś w poszukiwaniu traktora z broną albo innym narzędziem mi przydatnym :) Jest we wsi Pan o którym dużo się mówi i chwali, ale ja nie wiedziałam jak go znaleźć :) Więc na chybił trafił weszłam do pierwszego gospodarstwa, w którym widziałam traktor :)
Okazało się, że Pan wszystkim 4 moim sąsiadom pomagał w zakładaniu ogodu i użyczał swojego sprzętu, więc nawet poddał mi plany co robić :)
I od dwóch dni przyjeżdża do mnie kultywatorem:
Po jego działaniach działka wygląda tak:
(tu nie wszystko jest przejechane, bo to już droga nie działka i będziemy kiedyś kładli tu kostkę, więc nie ma teraz sensu sadzić tu trawy)
Wybieram więc uschłe chwasty i kamienie, co by później było mniej do wygrabiania.
Specjalnie dla Kasi pokazuję, jakie okazy zbieram :)
Dzisiaj sąsiad przyjeżdża z broną, żeby wyrównać trochę tą ziemię, a reszta w naszych rękach, żeby wygrabić wszystko co się da pod trawnik. Głównie ja będę to robiła, bo mąż w pracy, ale sąsiad obiecał podesłać mi jednego chłopa ze wsi, co za drobną opłatą mnie wspomoże :)
Potem trzeba zwałować ziemię i już nawet powiedział mi kto we wsi ma taki wał do ciągnięcia, więc jak już nadejdzie ta pora to kolejnego sąsiada uproszę o pożyczkę :)
Morał - jak dobrze mieć sąsiada :)
Dla teścia pokazuję co nam zrobił facet od którego kupiliśmy działkę z drogą dojazdową:
Przegarnął gruz który był troszkę dalej, władował to w naszą kałużę i pojechał zostawiając nas w takim stanie... Nie będę się denerwowała, tylko poczekam co ma dalej zamiar z tym zrobić i wtedy może opiszę.