22. Strop zalany
W czwartek został zalany strop. Problemem było kto go będzie podlewał, bo murarze pojechali na inną budowę, a ja nie mogę jeździć po 2 razy dziennie żeby go podlewać... I poprosiłam o pomoc nieocenionego sąsiada, który podlewał mi strop rano i wieczorem :) No ale dziś wybrałam się sama na budowę, żeby chociaż ocenić efekty :)
Strop prezentuje się następująco:
Oprócz podlania stropu zajęłam się też mini porządkami,bo się trochę trocin i pyłu uzbierało. Tak było przed:
a tak po:
Można więc uznać że pierwsze sprzątanie mam za sobą :)
Wypatrzyłam też kilka rzeczy, które mi się nie spodobały:
1. dziura w ścianie w kuchni (a właściwie 2) (nie wiem czy ona jest specjalnie na coś, ale nie wydaje mi się żeby tak było, więc jak się pojawią murarze na budowie to im pokażę tą dziurę i spytam co to?)
2. płyta OSB która szalowała słup się trochę "rozeszła" i mój słup ma brzuszek (ale już rozmawiałam z murarzami i mają go naprawić)
3. To nie wiem czy ich wina czy tak ma być i jeśli wiecie to powiedzcie mi proszę jak powinno być - po podlewaniu stropu zeszłam na dół i zobaczyłam że w jednym kominie (tym w kuchni) jest mnóstwo wody, cała wełna mineralna się zamoczyła, przy czym drugi komin był zupełnie suchy. Nie nalałam wody do środka komina, tylko polewałam po betonie. Budowlańcy tłumaczą się, że keramzyt chłonie wodę i komin teraz jest i tak otwarty jeszcze, więc wszystko wyschnie, ale nie wiem czy oni mnie znowu nie próbują omamić swoimi teoriami...