100. Drzwi przyjechały
Mój setny wpis chciałam jakoś specjalnie wyróżnić, więc za wyróżnienie musicie uznać moje krokusy które miały mieć kolor "blue pearl" a wyglądają tak :)
Ale najważniejsze że są :) Musiałam je dziś wysadzić w bezpieczne wiaderko, bo jak mi przyjedzie koparka kopać oczyszczalnię, to z moich krokusów zostanie miazga :) Więc krokusy są już bezpieczne i czekają na swoją grządkę :)
Dziś miałam nazdorować montaż drzwi wewnętrznych, ale zadzwoniły panie ze żłobka że małą boli brzuszek cały dzień i jest marudna, więc uznałam że zostawię panom klucze od domu i pojadę do małej. Klucze odbiorę jutro od nich i przy okazji dokończą drobne prace.
Zrobiłam zdjęcia drzwi, które dziś doszły - pan montażysta wypatrzył kilka wad, z których dwie mogłam zaakceptować (ryska mało widoczna i jasna kropka) oraz jedną której nie zaakceptuję polegającą na odszczerbiającej się okleinie i drzwi od łazienki muszą iść do reklamacji... Więc póki co będziemy mieszkać bez drzwi od łazienki :)
Oto one:
do kotłowni:
i do łazienki (a do garderoby są takie same tylko bez oczek)
z radością stwierdzam, że do okien kolor pasuje :)
Natomiast w zestawieniu z panelami kolor wygląda tak: (tu akurat rozpakowane ościeżnice)
Drzwi dziś już pewnie są zamontowane, zdjęcia dodam jutro jak je zrobię :)
Mam też zdjęcie pomalowanego pokoju komputerowego:
i klatki schodowej w świetle dziennym:
i tak na szybko posadziłam dziś malinę - jej miejsce też nie jest docelowe, ale żeby już rosła bo jest malutka to ją wsadziłam w miarę bezpiecznym miejscu :)
Jutro na 7 muszę się stawić na budowie, bo będą montowane schody :) Więc dzisiaj szybko lulu :)
Pozdrowionka i do jutra :)