55. Cisza przed burzą...
Zamilkłam na jakiś czas, bo niewiele się działo. Spotkania z instalatorem, tlumaczenie, rysowanie, uzgadnianie. Pogoda niezbyt ładna, więc o rekreacji nie było co myśleć.
Ale... bierzemy się do pracy! :) Instalator już zwozi na budowę materiały aby od jutra zacząć prace! :) Będzie kucie, układanie rurek, rureczek i innych potrzebnych rzeczy :) A żeby nie było tak prosto to sobie wymyśliłam, że w sobotę jadę na cały dzień roboczy i poukładam sobie z Panami styropian na podłogę (nie mówiąc o tym, że przy okazji sprawdzę ich przed przykryciem tego czego nie będzie już widać później). Pewnie parę groszy za robociznę zostanie w kieszeni :)
Z planów to tak:
- w środę będzie montował się kominek
- również w środę lub czwartek (zależy czy dostarczy się materiał) przychodzi Pan od ocieplenia zewnętrznego (mam zamiar zatrzymać go na budowie dłużej do innych prac, ale to kiedy indziej opiszę, jak się dogadam)
- do końca przyszłego tygodnia mają być instalacje skończone tak aby ok. 20 listopada wylać posadzki
No i to tyle pisaniny :) Zdjęcia będą w sobotę :)
Pozdrowienia dla wszystkich :D