41. Dziś dzień historii :)
Kolejna historia jaką chcę Wam opowiedzieć dotyczy lukarny. Otóż w jakim stanie (niedokończonym) jest każdy widzi. Okno dachowe ma mieć szerokość 220 cm, a otwór lukarny ma 330 cm.
Umiejscowienie okna zobrazuję mniej więcej tak:
No i problem tkwił w tym, kto ma się zająć przygotowaniem stelaża na którym wstawię to okno... Cieśla powiedział, że to nie jego praca, murarz mówi "ale to nie do murowania", a dekarz kazał się odczepić od niego, bo co ma lukarna do dachu. No i bylam w kropce. Wykonawca wiedział, że nie dostanie kasy, dopóki nie skończy tej lukarny, bo jakby nie było to część domu w SSZ, czyli tego na co się z nim umawiałam. Swój pomysł na wykonanie tego wzięłam z internetu: z pozostałości krokwi jakie mam na budowie trzebaby zrobić stelaż trójkątny niewiele większy od wielkości okna, żeby je do niego przymocować, a wokół stelaża zrobić taki szkielet też drewniany i do niego przykręcić od zewnątrz płytę OSB, w środek wepchnąć wełny i od wewnątrz płytę gips karton.
Po wielu rozmowach wykonawca wziął się w garść i dzisiaj wykonał ową lukarnę, ale jak wygląda nie wiem. Jak uwiecznię na zdjęciach to pokażę :) Najważniejsze, że już gotowa i problem odszedł. Teraz tylko zamówienie okna trójkątnego (niestety to czekanie 6-8 tyg.)