120. Rozwiązanie jednego problemu
Moją bolączką były dwa problemy: jeden z podmakającymi słupami przed wejściem a drugi z ociepleniem okna trójkątnego.
I ostatnio ku mojemu zaskoczeniu jeden się rozwiązał :) Nie mogłam się dodzwonić do wykonawcy, a już dziwnym trafem za 1 razem gdy zadzwoniłam od męża Pan odebrał telefon... No i umówiliśmy się na termin poprawek i zostały wykonane praktycznie z dnia na dzień :)
Panowie wykonali to tak: podcięli drewniane słupy, wykopali mini fundament w ziemi i wylali beton na podest. Co prawda niezbyt podoba mi się rozwiązanie, że teraz słup drewniany opiera się bezpośrednio na betonie, ale tak musi być. I dowiedziałam się, że następnym krokiem jest zrobienie wylewki i podczas tego pod słup trzeba będzie podstawić jakiś metalowy wspornik i będzie wtedy super :)
A póki co wygląda to tak: (jest już docelowej wielkości - nie wysokości - podest)
A drugi problem rozwiąże się mam nadzieję jeszcze przed porodem :)
Umówiliśmy się wreszcie z Panem (a właściwie trochę mu zagroziłam, że ma czas na poprawkę do końca sierpnia albo niech odda mi pieniądze to zrobi mi to ktoś inny. Oczywiście wiedziałam, że i tak nie mam szansy żeby to zrobił, ale moja groźba go zmobilizowała :) ) że po jego urlopie przyjedzie do nas i zrobi wszystkie prace jakie jest mi winien. Czyli:
- montaż parapetów zewnętrznych
- poprawienie folii na strychu przy oknie dachowym
- położenie papy na balkon
- ocieplenie okna trójkątnego.
Dodatkowo z mężem ustaliliśmy, że jak już Pan będzie u nas to wysupłamy pieniądze na tynki i rynny, bo teraz to taka całkowita prowizorka (woda z poziomych rynien leci gdzie popadnie). Kolory są w trakcie wyboru, ale pewien pogląd już mamy :) Także mam nadzieję, że na przełomie sierpnia/września domek nabierze nowego wyglądu :)