77. No i nie uruchomili pieca...
Zgodnie z krakaniem mojego męża nie udało się dzisiaj podłączyć pieca... Więc czekamy do poniedziałku. Jedyne pocieszenie to takie, że ociepliło się, więc nie spieszy się nam już tak bardzo (acz nie ukrywam, że wolałabym już grzać, bo farelka nas puści z torbami).
Całą rodzinką odwiedziliśmy dziś budowę żeby ocenić postępy.
Podbitka już na ukończeniu, został tylko jeden fragment i obróbka okna trójkątnego (w poniedziałek Pan dokończy, bo było za zimno ostatnio)
W kotłowni już wiele się zmieniło od ostatniej wizyty. Stoi już zbiornik na wodę, wisi piec gazowy, podłączone jest sprzęgło, wymienniki od kominka i jest też już sterownik od solarów, chociaż samych solarów jeszcze brak, bo na dachu było jeszcze ślisko na wejście a panowie zajęli się na razie tą kotłownią i solary będą w przyszłym tygodniu podłączone. Panowie robią też zabudowę tych wszystkich rur, żeby nie były tak na wierzchu, więc uchwyciłam co się dało...
Sfotografowałam też nasze drzwi, ale na razie dopóki są dwie pary to nie będzie widać efektów ( nie wyciągamy te jednej pary, bo zawsze to trochę cieplej).
Widać tu jak wysoko na zewnątrz są te drzwi - będzie trzeba zrobić schodki na tym naszym wejściu, ale to dopiero na wiosnę...
Ogólnie byłam zaskoczona, bo na dole już poschodziła z szyb szadź, która zamieniła się w wodę...
Powiedzcie mi proszę taką rzecz, bo nie wiem jak ugryźć to w swoim myśleniu... Teraz na folii dachowej mamy zamarzniętą wodę, jak zaczniemy grzać to lód zmieni się w wodę, przy dalszym grzaniu woda będzie się zamieniała w parę, no ale co z tą parą zrobić, żeby się jej pozbyć z pomieszczeń? Otworzyć okna? Ale jak się grzeje, to grzanie pójdzie w kosmos przy otwartych oknach... Jak wy sobie to wyobrażacie?
Do polikleta - moje wylewki wcale nie są wyschnięte :) W domu jeszcze nic nie grzeje, więc wzrokowo są dalej tak mokre jak po kilku dniach od wylania. Wiadomo że one coś tam sobie schną, ale baaaardzo niewiele... Dla nich to źle nie jest, bo jak wiadomo dzięki wodzie beton dojrzewa. Ale ja już i tak mam chęć na pomoc w ich schnięciu :)