52. Końcówka tynków
Dzisiaj został dokończony salon, zdjęcia mam z wczoraj więc na nich jeszcze tylko zarzucony. Byłoby wszystko szybciej, gdyby nie braki prądu... Energetyka modernizowała linie i kilka razy wyłączała prąd... No ale było minęło i tynki są gotowe :)
Dużo zdjęć, bo oczywiście musiałam :)
A tutaj cel mojej wczorajszej wizyty: trzeba było zebrać tą paletę dachówki z salonu, po pan od instalacji miał wchodzić, a poza tym z hurtowni prosili, żeby zwrotną dachówkę ułożyć na jednej palecie... No to powalczyłam z tą paletą dachówki:
i już jej nie ma :) Nie mam zdjęcia, ale wierzcie mi na słowo. Nie było łatwo, gdy na dworze 2 stopnie a ja się zgrzałam jak czort. Wbrew pozorom dachówka nie jest taka lekka :)
Co z aktualności? Pan od instalacji jest już dograny, wchodzi od poniedziałku. Materiały już załatwiam w hurtowni (on będzie odbierał).
Ocieplenie też udało mi się umówić za 2 tyg., więc jestem zadowolona :)
Razem z ociepleniem zostanie zrobiona podbitka, ocieplą mi też tą lukarnę i Pan mówi, żeby ją też od razu otynkować, bo później na wiosnę będzie z tym problem, więc czeka nas z mężem wybór koloru tynku :) Mamy tydzień :)
Pozdrowienia w oczekiwaniu na słoneczko :)