49. Tynki c.d.
Dziś jak co tydzień ostatnio odwiedziliśmy swoją budowę (mój mąż stwierdził, że lubi tam jeździć nawet jak trzeba popracować :)). Ogólnym celem było dogadanie kilku kwestii z wykonawcami, a przy okazji trochę posprzątaliśmy/ popaliliśmy kartony z budowy. Zostało jeszcze dużo syfu
ale wierzcie mi że jest to 1/3 tego co tam było. Z racji tego, że dziś odnalazłam około 40 puszek po piwie uznałam, że zacznę je zbierać :) Chociaż to chyba murarze mieli takie ciągoty ale gdyby jednak dalsi wykonawcy też chcieli trunkować, to już mam składzik zrobiony :) Plan na tą kupkę jest taki, że takie worki niebieskie jak widać będziemy zabierać ze sobą do bloków i systematycznie wywozić. 400 zł za kontener to według nas za dużo na taką ilość śmieci.
Z przyjemniejszych rzeczy :) Tynki dosechają oraz robią się kolejne. Od środy zmieniło się:
położone są tynki w łazience na górze
zarzucony szpryc w gabinecie na dole
tynki na części klatki schodowej
oraz zrobione są sufity gipsowe w korytarzu (mało widać, ale coś jest)
w sypialni
i w kuchni
Nie robiłam zdjęć pod kątem sufitów, ale poglądowo widać, że są :)
Ogólnie poza kotłownią i łazienką na dole, to wszystko jest zarzucone wstępnie, po niedzieli będą kontynuować prace :)
Schną już tynki z poprzednich dni:
w sypialni
w pokojach na górze
widok ze schodów na korytarz na górze
widok na dolny korytarz
chwilowy składzik w salonie :)
i ogólny wygląd na domek od strony naszego mini ronda w przyszłości :) Syf mnie przeraża
I tu również przerażająca rzecz - jak postoi się chwilę w korytarzu na piętrze słychać głośne bzyczenie... Są to muchy które się gromadzą przy wyłazie, bo świeże drewno czują i do niego lecą (elektryk mówi, że polecą sobie, ale póki co są)