4. Formalności...
Długo nie pisałam, ale nie było zbytnio o czym. Załatwianie, dzwonienie, pisanie jeżdżenie i ciągle nie wszystko jasne, ciągle coś...
No ale... Już wiele rzeczy zostało ustalonych i tak:
- podpisaliśmy umowę z energetyką (niestety nie udało mi się załatwić prądu zwykłego, tylko budowlany. Wrrr... 70 zł miesięcznie abonamentu do czasu gdy będziemy mieli odbiór domu czyli ok. 1,5 roku, czyli 1260 zł samego abonamentu... Wole o tym nie myśleć...)
- rozmawiałam z geodetą (okazało się że nasz znajomy jest geodetą ;)) i wyszlo na to, że nasze granice są zakopane 60 cm pod ziemią (bo jak pisałam właściciel sobie tam wysypał ziemię i granice się zakopały) więc trzeba je odnawiać. Koszt... jedynie 600-800 zł... no załamałam się. Ale kolega poradził zmolestować sprzedawcę działki i geodetę który wcześniej wyznaczał granice żeby zrobili mi to sami (być może będzie taniej). No i zadzwoniłam i okazało się że za 300 zł w sobotę będę miała już wyznaczone nowe granice :) JUPI! Koszty wyznaczenia fundamentów pod budynek to 400 zł za ogólne 4 ściany, plus 70 zł za oś wewnątrz domu i 3*70 zł za osie garażu. Łącznie geodeci wyniosą mnie 980 zł.
- z wykonawcą spotykamy się we wtorek na naszej działce, żeby podpisać umowę i dogadać ostateczne szczegóły. Termin wejścia na budowę ustaliliśmy na 1 czerwca. Wiem już że wykopanie, zazbrojenie i zalanie fundamentów zajmie im 2 dni, później tydzień czkania i ruszy wznoszenie ścian :) Wtedy będzie radocha :D
- kredyt się będzie załatwiał od środy (na razie wiemy co mamy dostarczyć, a ja już szykuję się na wyjazd po dokumenty do starostwa).
Na razie to tyle wiadomości :) Pierwsze zdjęcia pojawią się pewnie na początku czerwca jak już będzie się coś działo. Miłego wieczoru!